Zobowiązanie publiczne to prosta metoda zwiększająca prawdopodobieństwo tego, że zrealizujemy jakiś cel. Dlaczego? Już tłumaczę. Jako ludzie jesteśmy istotami społecznymi i zależy nam na utrzymaniu dobrego statusu społecznego. Kiedy mówimy komuś o swoich zamiarach, automatycznie zwiększa się presja na nas, ponieważ czujemy, że ktoś wie o naszym zamiarze i może nas kontrolować.
Ktoś wie, że ja chcę coś robić – więc trochę głupio będzie, gdy tego nie zrobię…
Przykładowo, jeżeli powiesz znajomym, że zamierzasz się odchudzać, mogą się pojawić pytania za jakiś czas, jak tam Ci idzie, czy schudłeś już, czy ćwiczysz, czy jesteś na diecie, itd. A jeżeli będziesz jadł pizzę, ktoś może Ci powiedzieć: „Czy Ty przypadkiem nie miałeś być na diecie…?” I zrobi się niezręcznie.
Natomiast, jeżeli Twoje zamiary będą istnieć tylko w Twojej głowie, to niestety, ale musisz wiedzieć – że z natury łatwiej nam jest oszukać samego siebie niż innych, bo w końcu… kto zna Cię lepiej niż Ty sam?
Sobie możesz nawkręcać wszystko, a każda wymówka będzie brzmiała jak dobre usprawiedliwienie. Oczywiście innych też możesz oszukać, ale to wymaga już nieco więcej zachodu i ryzyko „wpadki” jest nieco większe.

Dlatego tu nie chodzi o żadne magiczne rozwiązania – zobowiązanie publiczne nie jest magiczną różdżką, ale jest czymś, co zwiększa Twoje szanse. Już sam fakt wypowiedzenia na głos swojego celu i wyciągnięcia go z siebie na zewnątrz sprawia, że staje się bardziej „rzeczywisty”. Zaczynasz traktować go na serio, bo nie jest on już tylko myślą. Inni wiedzą. Inni patrzą. I choć to nie do końca prawda, to jednak czujesz tę presję i „chcesz dobrze wypaść”.
Tę technikę można z powodzeniem wykorzystać wszędzie tam, gdzie potrzebujesz się bardziej przełamać, gdzie potrzebujesz podkręcić regularność, gdzie brakuje Ci tej regularności, gdzie po prostu chcesz robić coś częściej, albo gdzie chcesz zacząć coś robić i nie bardzo możesz się w to wkręcić. Wszędzie tam, gdzie brakuje Ci mobilizacji, zacięcia i regularności – tam to się sprawdzi.
I tu dochodzimy do kluczowych elementów skutecznego zobowiązania publicznego.
Zobowiązanie powinno być jasno określone, mierzalne i z konkretnym terminem realizacji. Na przykład zamiast mówić: „Będę więcej ćwiczyć”, lepiej powiedzieć: „Będę ćwiczyć trzy razy w tygodniu przez godzinę”. W ten sposób tworzysz ramy, które są łatwiejsze do śledzenia i trzymania się planu.
Ale ważne jest też, aby być otwartym na zmiany w razie potrzeby. Życie bywa nieprzewidywalne, i czasami musimy dostosować nasze cele do zmieniających się okoliczności.
W tym miejscu zaznaczę, że zawsze lepiej jest zrobić coś niż nic. Jeśli postanowiłeś trenować przez godzinę, ale masz tylko 20 minut – to i tak jest to lepsze od zera. Dlatego nie rezygnuj, tylko działaj. Skuteczność nie zawsze oznacza realizowanie 100% założeń.
Podsumowując, zobowiązanie publiczne to potężne narzędzie, które może pomóc Ci w realizacji Twoich celów. Może to być sport, nauka nowego języka, czy tematy biznesowe albo rozwojowe. Co tu dużo mówić? Zachęcam Cię po prostu do wypróbowania tej metody i sprawdzenia, jak może ona wpłynąć na Twoje życie.
Podziel się choćby z jedną osobą tym, co chcesz zrobić – powiedz komuś o swoim celu i sprawdź jak to wpłynie na Twoje zaangażowanie. Wypróbuj, a przekonasz się na własnej skórze, że warto.
I na koniec – pamiętaj, że każdy dzień to nowa okazja do bycia lepszym. Każdy krok, nawet najmniejszy, to krok do przodu. Dlatego bądźmy codziennie lepsi i wykorzystujmy każdą szansę, aby rozwijać się i osiągać nasze cele. Taką szansą na krok do przodu może być właśnie poinformowanie Twojego otoczenia o tym, że chcesz coś zrobić. To może być impuls, który Cię skutecznie zmobilizuje. Do dzieła!